Strach przed pomyłką, stres z powodu bycia w centrum uwagi, mało czasu na naukę w szkole tańca… To główne powody, dla których wiele par zastanawia się jak ominąć pierwszy taniec na weselu! Dlaczego? Bo wielu instruktorom pierwszego tańca brak odpowiedniego podejścia. Łukasz Ryznar postanowił to zmienić, zakładając… mobilną szkołę tańca.
Dla kogo pierwszy taniec na weselu?
To fundamentalne pytanie, które Łukasz zadaje przyszłej młodej parze. Nauka pierwszego tańca dla rodziny, bo trzeba, czy dla ładnego filmiku nie ma sensu. Pierwszy taniec jest dla pary młodej, koniec kropka. Ma być niemym wyznaniem miłości, niepowtarzalnej miłości, dokładnie tej, którą do siebie czują przyszli państwo młodzi. Bez zmiany myślenia o tym, że pierwszy taniec jest właśnie dla nich, nie ma sensu uczyć się tańczyć.
Piękny pierwszy taniec czy piękne taneczne wesele?
To kolejne pytanie, którego może spodziewać się przyszła para młoda, chcąc nauczyć się pierwszego tańca u Łukasza. Uświadomienie sobie, że pierwszy taniec może być frajdą i nową umiejętnością, a nie stresującą kilkuminutową koniecznością, w wielu przypadkach “odblokowuje” niechęć i strach do nauki tańca.
Jaki taniec na pierwszy taniec?
Do łask wracają mixy piosenek, składające się z dwóch utworów: wolnego i szybkiego. Pierwsza część to zazwyczaj walc angielski, druga – jive lub latino. Połączenie dwóch zupełnie różnych utworów na pierwszy taniec, nawet z najprostszymi figurami jest zawsze pozytywnym zaskoczeniem z efektem wow!
Dla kogo mobilna szkoła pierwszego tańca?
Dla osób mieszkających w okolicach Wrocławia, Legnicy oraz Lubina – to w tych lokalizacjach działa ta nietypowa szkoła tańca. A dlaczego mobilna? Bo korzysta z sal na terenie wspomnianych miast, po to, by być bliżej tych wszystkich przyszłych młodych par, które potrzebują pomocy przy nauce pierwszego tańca!
Gwarancja satysfakcji albo.. zwrot pieniędzy za lekcje pierwszego tańca
Brzmi znajomo? To jeden z najdroższych chwytów marketingowych, na który mogą pozwolić sobie najlepsi. Tacy usługodawcy, którzy są w 100% pewni tego, co oferują. Ta zasada obowiązuje także w mobilnej szkole tańca Łukasza Ryznara. Czy trzeba dodawać coś więcej? 🙂
(może tylko 🙂) kilka słów o Łukaszu
Pasję do tańca odkrył w wieku… 31 lat. Jest żywym dowodem na to, że późny wybór życiowej drogi nie przekreśla szans na karierę. Mówi, że trafił na wspaniałych ludzi, takich jak Paweł Dolata i Martyna Maczura z Wrocławia, swoich pierwszych instruktorów, którzy uświadomili mu, że w tańcu ważny jest fun, a dopiero potem look. Ogromny wpływ na jego karierę mieli również Monika i Daniel Rojewscy z Łodzi, u których powiększał swój warsztat i nabywał kompetencji jak prowadzić i jak nie prowadzić zajęć tanecznych.
Najpierw fun, dopiero później look – to żelazna zasada Łukasza, którą zaszczepia wszystkim parom na kursie pierwszego tańca. Wciąż się rozwija biorąc udział w turniejach tanecznych, ale spełnienie odnajduje także prowadząc wraz z żoną Aleksandrą “Fundację Olki”. Organizacja skupia się m.in. na edukacji w zakresie tańca i ruchu, jak również na działalności na rzecz kobiet, rodzin w trudnej sytuacji oraz działalności charytatywnej.